Czy to czas by cos napisać nie wiem, ale sama nie wiem co się dzieje.To nie fatum czy pech.To ja moje złe myśli brak radzenia sobie ze wszystkim.Obwinianie o wszystko.Problem który ciągnie sie od roku.Przerasta mnie wszystko, nic nie sprawia radości z każdego dnia tylko negatywne wnioski. To ciąży nade mną jak wielki głaz który mam na głowie, na sercu.Nic tylko smutek i żal. Żal do siebie o taki przebieg zdarzeń. Że wybralam taka drogę i teraz ciężko mi z niej zboczyć wyprostować te cholerne zakręty.Ból głowy od przebytych toczących wojne myśli.Zalegaja jak robaki. Prosze o pomoc kogos niewidzialnego wimaginowanego przez świat.Łzy przed snem płyną same nikt ich nie prosi. Staje się nie do zniesienia.W imię czego to wszystko ?!
|