wkoncu nadszedl czas zeby o nim zapomniec i nie robic sobie zadnych nadziei ze jeszcze bedzie dobrze, bo nie bd dobrze a z reszta kocham go cholernie ale moje postanowienie ze jak on bedzie chcial wrocic to ja powiem "za poznoo" i zobzcymy co on poczuje... hmm nauczyl mnie byc silna i stanowcza... ale chyba nie potrafie byc silnaa bez niegoo te moje postanowienia sa chore jak ja i tak caly czas rycze jak dzieciak po nocach bo teskniee i czuje ta pustke z ego nie ma....
|