minelo juz 7 miesiecy jak ze soba nie rozmawialismy, ja nie dawalam zdnego znaku zycia, on tez nie, przez ten czas nie zamienilismy ani jednego slowa, a gdybym mu powiedziala teraz ze go nadal kocham, uwierzylby? wydaje mi sie ze nie bo pomyslalby ze przez te 7 miesiecy sie nie odzywalam nie pokazalam mu ze go kocham, ze mi na nim zalezy....czemu nie walczylam jak go stracilam? poniewaz on nauczyl mnie ciszy, spokoju, opanowania swoich emocji, chcialam dac mu czas, sobie dac czas, myslalam ze mi przejdzie ale te uczucie z czasem jeszcze bardziej sie nasililo , ale moze predzej mialabym odwage porozmawiac z nim , zagadac do niego , powiedziec mu co czuje, ze go kocham, teraz tej odwagii zabrakloo, poddalam sie...... i do konca zycia bede zyla ze swiadomoscia ze odpuscilam sobie cos co bylo nawazniejsze w moim zyciu i nadal jest, ze moje zycie wygladalo by innaczej przy jego boku....
|