I tak sobie dzisiaj myślę, że nie mam siły upierać się przy tym, że cię nie kocham. Chciałabym mówić: "było, minęło" , ale, szczerze powiedziawszy, to gówno prawda. Nic nie minęło. Naprawdę, zupełnie nic.
Wiem, że jestem na tyle silna, żeby przestać się okaleczać tym cholernym marzeniem, ale z drugiej strony, czuję, że żyję, Że choć dni mijają, tak naprawdę nie zmienia się nic. Dalej jestem nienormalną masochistką, która żyje w świecie złudzeń i niepohamowanych pragnień.
Do cholery, kocham cię...
|