Jednak myślami błądziła, to dalej, to bliżej. Instynktownie omijając nagrobki. Przysiadła na niewielkiej ławeczce na przeciwko nagrobka. Tak tak, to tutaj. Grób jej matki, zarżniętej niczym zwierze. Zasada oko za oko, według niej była równoznaczna z zasadą życie, za życie. On zabił jej matkę, Ona zabiła go za rodzicielkę. Wlepiła wzrok w nagrobek, jakby uczyła się go na pamięć, i jakby to było potrzebne. W sumie i tak każda litera była jej znana.
|