On chciał albo wszystko, albo nic, jednak ona nie wytrzymała tego długo. Chciała móc się z nim pokłócić, a potem pogodzić, jak jej się podobało, bez żadnych fochów. Chciała móc pójść do niego z najmnijeszym i największym problemem, żeby wysłuchał i jako jedyny nie osądzał. Chciała wyjść z nim na papierosa, czy pójść na piwo. Zdawało się nie wiele, lecz jego to przerosło...
|