Pijąc gorącą herbatę malinową i myśląc o niczym,nagle przypomniała sobie swój pierwszy młodzieńczy akt miłości.Plac zabaw,słoneczne popołudnie.Niewinnie siedziała w piaskownicy,bawiąc się kolorowymi foremkami do ciasta.W pewnym momencie przyszedł starszy Pan z jamnikiem.Pies swobodnie biegał między huśtawkami ganiając droczące sie z nim dzieciaki.Nagle podbiegł do niej,zabierając jedną z zabawek.Nie wiedziała co się dzieję,zaczęła sie nerwow rozglądać mało co nie panikując.Ty zobaczywszy tą akcje zeskoczyłeś z trzepaka i pobiegłeś za psem.Zdeterminowany goniłeś go dotąd aż nie oddał łupu.Udało Ci się.Podszedłeś do niej wręczając zdobycz z tym swoim chłopięcym uśmiechem.Zarumieniła sie lekko,mrucząc pod nosem ciche i jakże niezrozumiałe słowo: Dziękuję.Ty zaś zaśmiałeś się tylko i wróciłeś do kolegów,odwracając się jeszcze kilka razy w jej strone. Ciąg dalszy nastąpi ...
|