Siedziałam z przyjaciółką na ławce przy śmietniku i paliłam szluga, w wolnej dłoni ściskałam telefon z zaznaczonym jego numerem, co chwila nerwowo na niego zerkając. -Kurwa, nie myślałam, że tak trudno będzie zadzwonić. -Wiem, ale zrób to. -A jak nie odbierze?- To coś wymyślimy?- A jak powie, że ma wyjebane? -To wtedy ma przeeejebane. -Dobra, zadzwonię, ale co mu powiedzieć? - No, że kiedy Cię odwiedzi. -I jak wyobraża sobie nasz dalszy związek?- Właśnie, a teraz dzwoń. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przycisnęłam telefon do ucha. Oczywiście nie odebrałeś. -Wiesz, ma bardzo fajną pocztę głosową, jakaś babka gada. - Miej na niego wyjebane, tak jak on na ciebie. -Będę miała. A teraz chodź po tymbarka.
|