przypomina mi się dzisiejsze popołudnie.. siedziałeś sam na przystanku, byłam z przyjaciółmi.. zostawiłam ich na chwilę, i jak nigdy byłam śmiała na maxa. usiadłam obok Ciebie, uśmiechnęłam się mówiąc, że mi zimno.. tak naprawdę kłamałam, czując jak robię się czerwona od ciepła. ale dla takiej ściemy było warto. ściągnąłeś swoją kurtkę i zarzuciłeś mi ją na ramiona. z tego wszystkiego wsiadłam do autobusu razem z nią.. cieszę się, bo będę musiała Ci ją oddać. ;)
|