wtuliła swoją mokrą głowę w jego cudownie pachnące ramiona. czuła się bezpieczna, czuła, że nic jej już nie grozi. "śmierdzisz, skarbie" powiedział z uśmiechem, dotykając swym noskiem jej włosów, uszu. delikatnie podniósł jej głowę, poczuła na sobie ciepło jego spojrzenia. cudowne, szaro-niebieskie oczy były w tym momencie jej własnością. czule pocałował ją w zmarznięte, spierzchnięte usta. "jesteś wspaniała, jesteś dla mnie pierwszą kategorią"./dawid.
|