siedzę na parapecie, w ręce trzymam kubek se śmiesznym rysunkiem. herbata już dawno wystygła a ja nadal tkwię niemalże z nosem przyklejonym do szyby. wyobrażam sobie że światła samolotów na nocnym niebie to gwiazdy i marzę o tym, byś i Ty patrzył teraz w niebo i myślał o mnie w takich kategoriach w jakich ja myślę o Tobie odkąd Cę poznałam.
|