musiałam to wszystko zostawić i wrócić do domu. kazano mi opuścić to, co zdążyłam pokochać, znienawidzić, na czym zdążyłam się zawieść i czym zdążyłam się zachwycić. wszystkie istniejące uczucia, nieważne, czy dobre, czy złe, zakopałam skrzętnie pod korzeniami wielkiego rozłożystego orzecha i odjechałam, a z każdym kilometrem dziura w moim ciele rozrastała się tak, że myślałam że w domu będę już tylko paznokciem albo włosem zapakowanym w pudełko po zapałkach. uratowała mnie własna matka, która zabierając mnie spod tego drzewa, kiedy to kwiliłam jak małe dziecko i szarpałam się, by mnie zostawiła, wbiła w ziemię kołek i obwiązała rurką. drugą przymocowała do mojego łóżka. ta rurka ciągnie się przez całą Polskę, a ja co noc śnię o wielkim rozłożystym orzechu i o wszystkich uczuciach związanych z tym, co przeżyłam w ostatnich miesiącach.
|