(część 3.) I nawet teraz nie ma żadnych "nas". Jestem tylko ja, i jesteś tylko ty. Prawdopodobnie pragniemy dwóch, skrajnie różnych rzeczy. Które z nas jest silniejsze na tyle, by przecząc swym instynktom, doprowadzić to wszystko do przejrzystego końca? Ty zdecydowałeś się jednak czegoś dokonać. Twój ruch nie był ani prosty, ani sensowny, a może i nawet nie był przemyślany... Choć, może po prostu był tak oczywisty, iż nie musisz pozwalać sobie na robienie jeszcze czegokolwiek, i tylko ja jestem tak bardzo nie rozumna, iż nie potrafię tego odczytać? Chciałabym wiedzieć, czy Twoim posunięciem było zejście z naszej drogi? Może już nawet nie mam o co walczyć, bo nawet nie zauważyłam, że nie ma Cię nigdzie w pobliżu?
|