można uciec od ludzi, do ciemnego kąta w piwnicy za konfiturami z wiśni, albo na strych za stare firany i kotary, ale nie można uciec od siebie i od swoich własnych wspomnień, czasem tak dobrze zachowanych, że aż namacalnych, pełnych barw, smaków i melodii, chociażby to był tylko uśmiech na deszczowym peronie najbardziej obskurnego dworca kolejowego w promieniu 200 mil.
|