Nie można powiedzieć, że jestem nieszczęśliwa- byłoby to nie fair wobec tych naprawdę nieszczęśliwych, tych, którzy nie mają rodziny, domu, zdrowia,... długo by wymieniać. Jednak nie można nazwać mnie szczęśliwą, jestem na pośrednim miejscu, chyba najgorszym z możliwych, choć może nie, nie wiem. Wiem, że to co czuje może wyniszczać powoli, lecz systematycznie, aż zniknie si i będzie tym 'nieszczęśliwym'. Mówią, że jestem kochanym śmieszkiem, dobra jestem wesoła, ale jaka byłabym będąc szczęśliwą? Może budziłabym się i zasypiała z uśmiechem na ustach? Pewnie tak.
|