Kaszlał całą noc, martwiła się o niego. Kiedy więc obudziła się rano koło 9 wstała by zrobić śniadanie. Wiedziała, że tego nie lubił ale był chory więc miał niewiele do gadania. Kiedy weszła do pokoju już nie spał. 'Nie rób tak więcej' powiedział 'Ale jak?' " Nie znikaj zanim się obudzę' 'Oj nie marudź tylko jedz śniadanie' powiedziała wręczając mu talerz wraz z kubkiem. Sama też wzięła kubek i usiadła na łóżku opierając się o ścianę, przysiadł się do niej i pocałował w policzek mówiąc 'Twoje śniadania są najsmaczniejsze, ale uważaj bo się do nich przyzwyczaję' ' A przyzwyczajaj się, ale nie licz, że będę Ci je codziennie robić' odpowiedziała skradając mu pocałunek.
|