Pani na lekcji polskiego mówi do dzieci żeby ułożyli jakieś zdanie z nazwą taka. Zgłasza się Jaś: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak. No może być, a z dwoma ptakami już nie ułożysz.: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła. No może być, a z trzema ptakami już nie wmyślisz.: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawi. No może być, ale z czterema ptakami już nie ułożysz.: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła poczym puścił pawia, aż dwa gile wyleciały mu z nosa. No też może być, ale z pięcioma ptakami już nie wymyślisz cwaniaczku.: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła poczym puścił pawia, aż mu dwa gluty z nosa wyleciały i poszedł dalej pić na sępa.
By Tobiaszek:*
|