|
Stała obok faceta, którego wybrali jej rodzice. Ze łzami w oczach odwracała się co jakiś czas, myśląc, że w drzwiach pojawi się jej prawdziwa miłość. W końcu ksiądz zadał ostateczne pytanie "Czy ktoś ma coś przeciwko zawarciu tego związku małżeńskiego?". Z błagalnym wzrokiem odwróciła głowę w stronę drzwi. Nikt w nich nie stanął. Po jej policzku spłynęła jedna, niewidoczna łza. - Przepraszam, czy mógłby ksiądz zmienić imię i nazwisko pana młodego?- usłyszała nagle przy swoim boku. Spojrzała na postać stojącą obok niej i uśmiechnęła się. Nawet nie zauważyła, kiedy pojawił się obok. - Kocham cię, maleńka, myślałaś, że nie spróbuję was rozdzielić?- powiedział, po czym złożył na jej ustach pocałunek. I wreszcie poczuła się naprawdę szczęśliwa. / grazwanaswiat
|
Dodaj komentarz
