|
Siedziałam na schodach szkolnych z swoim gronem znajomych. otrzymałam wiadomość, śmiejąc się odczytałam sms-a : '' fajnie, że mnie ranisz. jak możesz rozmawiać z tymi kolesiami, przecież masz mnie.?! '' .. nadal się uśmiechałam, ale to bardziej z nerwów niż ze śmiechu. odpisałam ci: " o co ci chodzi? " .. po 5 minutach odpisałeś : '' spójrz za siebie.'' .. odwróciłam się, ale ciebie nie zauważyłam, za to widziałam tylko twoją przyjaciółkę, uśmiechając się do mnie szyderczo. napisałam do ciebie : '' że nikogo nie widzę", ty na to " czyli mnie nie kochasz, to dobrze mniej będziesz cierpieć. nie chcę już z tobą być. rozstańmy się. " .. Nagle opuścił mnie uśmiech, a zamiast uśmiechu pojawiły się łzy spływające po policzkach. nie wiedziałam co się dzieje. jeden z moich najlepszych przyjaciół spytał się co mi jest, spojrzałam się na niego i pokazałam telefon. Od razu usiadł koło mnie i przytulić mnie mocno, wiedziałam, że z jednej strony cieszy się, że jestem znowu wolna, bo mnie kocha. /t5m
|
Dodaj komentarz
