-Udało mi się dojść do momentu, o którym marzyłam. Wszystko fajnie, ale...
-Ale?
-Ale...no właśnie nie wiem. To nie ma sensu.
-Co nie ma sensu? Pomyśl. Włożyłaś w to tyle wysiłku, tyle czasu. Kosztowało to też trochę bólu. Były też małe sukcesy, wielka radość. I co? Teraz chciałabyś zacząć wszystko od nowa? Z kimś innym? Wiesz, ja mam wrażenie, że Ty nikogo poza nim nie widzisz, więc jak miałabyś to zrobić? Ty po prostu, jak każda kobieta potrzebujesz, by chociaż trochę ktoś postarał się o Ciebie, byś to nie Ty była tą, której zależy. Przemyśl sobie to wszystko na spokojnie. Zaczęłaś wdrapywać się na ten Everest, to nie możesz się poddać w tej swojej chwili słabości. Pokonaj ją i zdobądź ten szczyt. Dla szczęścia jego i swojego. Oboje tego potrzebujecie.
|