(...) Pocałował ją , tak jak zawsze ją . Szybko biegła do domu , potykając się o kamienie i popychając przechodniów. Dobiegła do szarego budynku , wparowała do sypialni , spaliła wszystkie zdjęcia . Usiadła na oknie , nie wiedziała co ma robić . jak potoczyła się dalej ta historia ? Nie było tak jak we wszystkich opowieściach , potrafiła o nim zapomnieć . Znienawidziła go , bez wyjaśnień bez tłumaczeń odeszła , daleko jak najdalej . Teraz przechodząc obok tamtej uliczki , nie płacze , tylko po prostu zbiera ją na wymioty.
|