Marzyła o świecie, jak z bajki. Co noc w snach widziała swego księcia, na białym koniu, który pędził do niej niczym wiatr, niosąc w ręku czerwoną różę-kwiat, który uwielbiała. Rano budziła się z tym samym uczuciem-beznadziejności, smutku, żalu. Czemu wciąż jest sama? Co robi nie tak? Któregoś dnia spotkała przez przypadek chłopaka. Był miły, sympatyczny. Po kilku miesiącach znajomości zaczęli chodzić. Jednak po tygodniu dziewczyna poczuła, że coś jest nie tak. Chłopak przestał jej odpisywać na smsy, nie dzwonił. Jakby ślad po nim zaginął. Żadnego kontaktu. Zaczęła się zastanawiać, co się stało. Na następny dzień poszła pod jego blok, stała tam i czekała, aż wyjdzie. Nagle zobaczyła, że drzwi w jego klatce otwierają się, a z nich wychodzi inna dziewczyna w objęciach jej chłopaka. Dopiero po bliskim przypatrzeniu się zobaczyła, że tą dziewczyną, była jej bliska sercu koleżanka. Jak mogła zrobić jej coś takiego?! Dziewczyna podbiegła do nich i z płaczem zaczęła się rzucać. Cdn.
|