`Zbliżam się do bariery niebezpiecznych pomysłów, by wyjść i zniknąć nie zostawiając listu. I wciągam głębiej dym, biorę większy łyk, czuję w piersi syf, czuję w sercu wstyd. Od tego gdzie dążyłam coraz więcej dzieli jutro znów okoliczności zmuszą by tą drogę zmienić. Znów popadam w nałóg, bo mam nad tym kontrole, przynajmniej mi sie wydaje, że coś kurwa mogę, że cos jeszcze z tym zrobię, przynajmniej mam poczucie, jutro gdy się obudzę znów zostanę bez złudzeń.
Kiedyś wstanę i wyjde nie zamykając drzwi, zrobię zamęt i zniknę by nie widział nikt mnie nic nie ruszy jeśli sam nie wygrasz ze sobą to ze światem nie masz szans, przyznaj.
|