trzymał mnie za rękę. Jego gorący oddech przyjemnie otaczał moje usta, nos, brodę, fragment policzków. Jego usta były oddalone o zaledwie centymetr. w końcu zaczął delikatnie mnie całować. przerwałam Mu, wyrywając rękę z uścisku i oddalając się trochę do tyłu. zacisnęłam powieki, a po moim policzku popłynęła łza. - znowu mi to robisz. znowu chcesz zepchnąć mnie na dno. znowu pozostawiasz bez oddechu. - wyszeptałam, łamiącym się głosem.
|