szła ulicą, patrzyła w ziemię, w uszach miała słuchawki, a w nich leciała jej ulubiona piosenka puszczona na fulla. nagle wpadła na kogoś, usłyszała wyzwiska, wyjęła słuchawki i zaczęła przepraszać. spojrzała na oprawcę, i nagle w środku poczuła ukłucie, jakby ktoś wbił jej nóż w brzuch. zobaczyła twarz chłopaka, którego "śledziła" już od dawna. myślała o nim cały czas, nie znała jego imienia, nie wiedziała o nim nic, ale mimo wszystko on zawładnął jej malutkim światem. w tym momencie zdołała wydusić z siebie cichutkie : przepraszam . chłopak gdy spojrzał na nią, uśmiechnął się i uspokoił ; - nie , to ja przepraszam , nie powinienem tak na Ciebie naskakiwać, czy w ramach moich przeprosin dasz się zaprosić na lody ? - ; poczuła wewnętrzną radość, już nic nie było ważne, liczyło się to, że jej marzenie się spełniło, `ON` zaprosił ją na lody ; - jasne , pójdę bardzo chętnie - powiedziała z radością. cdn. ; )
|