jak byłam mała i było mi smutno to chowałam się pod łóżkiem, tuląc przy tym pluszowego misia. po jakiś dziesięciu minutach wszystko wracało do normy i wracałam do zabawy. dzisiaj znowu tego spróbowałam. weszłam pod łóżko z pluszowym misiem. i wiesz co? nie pomogło. mimo, że spędziłam tak kilka godzin.
|