siedziałam razem z przyjaciółką na szkolnej świetlicy jedząc mojego ulubionego pączka z budyniem. gadała mi jakieś głupoty, z których o dziwno się śmiałam, więc tylko zakrywałam usta dłonią żeby nie uciekł mi z nich kawałek zmielonego, już niezbyt apetycznego pączka. obróciłam się rozglądając się po świetlicy, nieświadomie Cie szukając. i wtedy zauważyłam że na mnie patrzysz. wiedziałam, że widzisz, że ja też na Ciebie patrze, a mimo to nie odwracałeś wzroku. obróciłam się z powrotem do przyjaciółki i zaczęłam się krztusić pączkiem, do oczu napłynęły mi te cholerne łzy. - co się stało ? -zapytała - kurwa, jakiś niedobry ten pączek. popatrzyła na mnie pytająco, ale już nic nie powiedziałam. obwiniałam się dalej za to, że tak na mnie działasz i potrafisz mi nawet obrzydzić jedzenie pączka z budyniem.
|