Dotyk męskich dłoni jak dotyk czterech pór roku naraz. I zlepienie słońca z deszczem, śniegiem i porywistym wiatrem. Idealność wkomponowana w odkryte ramiona, dłonie, piersi, brzuch. Melodia dreszczy wyczuwalna przez wrażliwe serce. Namiętność ukryta w stęsknionych opuszkach palców. Powolny spacer rozkoszy tętniącej w żyłach. Tysiące sekund zlepionych w czuły gest zapisany na wieczność. Zapach rozpieszczający nozdrza i smak znajomy na niecierpliwym języku. Taniec dwóch dusz, co łączą się w jedność. Splątane palce szukające siebie. Dotyk jak letnia kropla deszczu na zarumienionym policzku.
|