Mam gdzieś jakieś chore akcje z wydrapywaniem sobie oczu, bo naprawdę nie czuje wielkiej ulgi kiedy zjadę kogoś od góry do dołu, wolę podąć rękę. Dlaczego ludzie z reguły wybierają sobie te trudne do pokonania kręte ścieżki pełnie niewyjaśnionych zawiłości jak mogą przejść po linii prostej, bez większych problemów napotkanych na swej drodze?
|