Mam teraz sporo czasu do przemyśleń. Oglądałam album ze starymi zdjęciami, na jednym z nich byłam ja z upragnionym prezentem gwiazdkowym, a w oddali na ścianie wisiał obraz, którego jak dziecko nigdy nie rozumiałam. Była na nim płacząca dziewczyna, a z boku było widać odchodzącego ponurą ulicą mężczyzne z inną kobietą. Nie rozumiałam obrazu, więc zawsze się śmiałam z bujnej wyobraźni malarza, bo jaka kobieta będzie płakać za idiotą, palantem, debilem, który ją zdradził ? A dziś ? Dziś patrząc na tą fotografie z obrazem doszłam do wniosku, że znam odpowiedź. KOBIETA BEZGRANICZNIE ZAKOCHANA.
|