to było dokładnie rok temu. o tej porze chodziliśmy złotymi, jesiennymi alejkami, rozmawialiśmy, piliśmy sok marchwiowy i śmialiśmy się z wąsów jakie nam malował. potem usiedliśmy na ławce, wtedy pierwszy raz mnie objąłeś. bardzo potrzebowałam Twojego ciepła. dzisiaj wszyscy przechodnie zapomnieli nasze radosne twarze, uciekł im z głowy widok zakochanej pary. my też milczymy. świat nabrał jesiennych atrybutów. dzisiaj mdli mnie szelest liści, kałuże obłędnie przytłaczają a trzepot skrzydeł ptaków wywołuje znużenie. wciąż przed oczami staje mi Twój obraz, który szybko spada po moich policzkach rozmywany przez łzy... / iosonoval
|