Tak, to kolejny pusty poranek, pełen pustych czynności. Ta pustka pożerała mnie od środka.. niszczyła wszystko... emocje, uczucia... a ja musiałam znów udawać szczęście... Dusiłam się, ale nie mogłam się wycofać. Szłam wyznaczonym tunelem, z którego nie sposób uciec...Jak długi jest ten tunel.? Czy to miało trwać wiecznie?
|