Księżniczka w białej sukni
W blasku świec
i w szepcie modlitw
tłum pochyla się
nad Księżniczką w białej sukni
Leży na złotym łożu
otulona snem głębokim
Na twarzy jej uśmiech leciutki
a w ręce czerwona róża
A przecież tak niedawno
zrywała ją z ogrodu szczęścia
i tańczyła przy blasku księżyca
w tej samej białej sukni
W blasku świec
i w szepcie modlitw
tłum pochyla się
nad Księżniczką w białej sukni
Każdy po kolei próbuje
obudzić ją pocałunkiem
Jednak jabłko które zjadła
dało jej sen dłuższy niż sto lat
Nie czekała na zaklęcie
złej macochy
Sama je wypowiedziała
sama zamknęła się w sennej wierzy
W blasku świec
i w szepcie modlitw
tłum pochyla się
nad Księżniczką w białej sukni
A przecież tak niedawno
sama budziła śpiących
Roznosiła po świecie radość
zarażała wszytskich uśmiechem
A teraz resztki jego na bladej twarzy
zdają się cichutko mówić: '
'Nie płaczcie proszę za mną
w końcu i tak się kiedyś spotkamy"
|