Nie wierząc w to wszystko co się stało przypominam sobie sytuację sprzed tygodnia..ona, blada jak trup, w nieuczesanych włosach, bez chęci do życia, wychudzona, ciągle zapłakana..siedziała pod salą i patrzyła się w przód. Nie była tą samą dziewczyną którą znałem, zawsze uśmiechniętą która biegała i uwielbiała się do wszystkich przytulać. Nie miała tych iskierek w oczach..tam była taka pustka. Nie wiedziałem kto ją do tego stanu doprowadził. Nic już o niej nie wiedziałem. Przestałem z nią rozmawiać 2 miesiące wcześniej. zacząłem spotykać się z inną dziewczyną. Aż do czasu gdy na spacerze z psem zobaczyłem jej czerwone trampki. Szły powoli po torach. Przed nią był pociąg, ujrzała mnie, uśmiechnęła się i powiedziała '' Kocham Cię , nie pogodziłam się jednak z niczym ''. potem już tylko biegłem ..usłyszałem wrzeszczącą do pociągu dziewczynę i to '' Życie jest piękne '' A teraz stoję zapłakany, wyglądający jak ona, przed jej grobem. Wiem kto ją do tego doprowadził .
|