Obrazuje jedynie że ona ma się za jakieś j*b*ne centrum wszechświata.
Ściąga sobie księżyce krążące na jej orbicie. Idąc dalej: tylko czekać aż w końcu rozbije się o nią jakiś cholerny meteoryt. Porzucając świat metafory: wyobraziłem sobie tira, ale to średnio śmieszne. Bo nie życzę nikomu źle!
|