Sam'otnosC przechodził 28 kilometrów dziennie. W 4 dni, przeszedł kilometrów w ich sumie 112. Po czym umarł. Nie miał nic, a nic nie utyskiwał. Prawdopodobnie nie umiał mówić. Nie doczekał się nawet imienia. Jego marsz był przerażająco bezcelowy, mimo że sam w sobie, stanowił cel jego krótkiego żywota. Powołany do życia, by iść. Gdyby mógł iść o 3 dni dłużej. Nie mógł. |Przejrzałem go na wylot, odbierając jedyne, co było jego skarbem. 5 punktów.
|