i jutro ten jebany 1 września. ten na który tak cholernie chciałam iść z Tobą. pokazać wszystkim, że nasz związek przetrwa wakacje, nie tak jak inne. że to nie tylko 'szkolna miłość'. widać myliłam się jak cholera, bo nie dotrwaliśmy nawet do końca lipca. i gdybym wiedziała, że tak będzie.. chciałabym żeby nigdy nie było wakacji, żeby zawsze było tak dobrze, jak przez te 6 miesięcy.. po co wakacje, które niszczą miłość? ... i boje się. boję się, bo 5 dni w tyg. będę mijała Cię na korytarzach. i będą mi miękły kolana, serce dostanie tachykardii i ten cholerny smutek w oczach, które zapewne będą pełne łez. bo nie zniosę myśli, że już więcej nie pójdziemy na kawę na długiej przerwie, że nie będziemy przytulać i całować się na korytarzach, że żaden nauczyciel nie zwróci nam uwagi, mówiąc że to szkoła, a my będziemy dusić w sobie śmiech, a jak odejdzie dalej będziemy robić swoje. błagam, kurwa wróć ! ja tego nie zniosę ;((
|