Będziemy się kochać na podłodze i słuchać jak nam
w głowach pada deszcz, będziemy mieli odłączony telefon i odłączony
prąd, będziemy mieli nakaz eksmisji i pięć złotych, z którymi nie wiadomo co zrobić,
będziemy mieli odłączony świat. I świt. (...) Zrobimy sobie obrączki z trawy
i wianek z pokrzyw i mleczy, pójdziemy daleko, spijemy się winem
o nazwie czarownica, poziomkowym, i obiecamy sobie że aż do śmierci
Cię nie opuszczę, obiecamy sobie miłość,
wierność i niepewność.
|