Myślałam, że jeśli kiedykolwiek Cię stracę… w ten sposób stracę, moje serce zatrzyma się w miejscu, zamilknie. I wydawało mi się, że jeśli nie uczyni tego los, to ja sama będę biegła ku Tobie. Jednak teraz, kiedy moje serce, słabo, bo słabo, ale jednak bije, wiem, że trzeba iść powoli do przodu. I choć ostatnią rzeczą, której pragnę jest brnięcie uparcie w przyszłość(lub tego co z niej zostało, bo przecież moja przyszłość rozsypała się jak szkło po podłodze, raniąc stopy, serce, duszę… zbieram w sobie to co zostało z mych sił i wstaje z kolan. I Kochanie nie robię tego dla siebie, nie robię tego dla bliskich, nie robię tego dla Boga czy świata, bo to wszystko nie ma już znaczenia, ja robię to wszystko dla Ciebie. Tak jak od chwili, gdy zatraciłam się w Tobie… wszystko tylko dla Ciebie. Bo chcę przyjść do Ciebie z głową podniesioną do góry, chcę byś mnie wtedy przytulił, pocałował i powiedział, że dobrze zrobiłam, że jestem Twoją dziewczynką i jesteś dumny… tylko tego chce…
|