on dobrze wiedział, że ja go kochałam, a mimo to nie zrobił zupełnie nic. a ja przez cały ten czas walczyłam każdego dnia sama ze sobą w nieustannym pojedynku. w moich oczach dominował żal, smutek i niespełnienie. to on był powodem moich bezsennych nocy i tysiąca wylanych łez. złamał mi serce. odchodząc, zostawił po sobie gorycz i ból. długo chowałam w sobie nienawiść, a jednocześnie moja miłość do niego wzrastała stokrotnie z dnia na dzień. Ale dziś z podniesioną głową mogę powiedzieć, że się z niego wyleczyłam i z dumą w głosie stwierdzam, że on należy już do przeszłości..
|