Jak w cholernym błędnym kole powtarzam przez Ciebie ten sam schemat.
Najpierw nie odzywasz się wcale. Potem zaczynasz pisac. Przez kilka dni wydaje się, że już jest wszystko ok. Ale nie jest. Znowu znikasz. Ja kolejny raz słucham naszej piosenki. Łzy same spływają. Już nad nimi nie panuję. Następna nieprzespana noc. I nagle znów się odzywasz, jakby nigdy nic...Gdzie tu sens i gdzie logika?!
|