miałam dość tych kłótni. wybiegłam z domu. łzy zalewały mi oczy, mało co widziałam. skręciłam w jakąś wąską uliczkę. zakręciło mi się w głowie, wiec przysiadłam na krawężniku. nie radziłam sobie z myślami. ' dlaczego on nam to robi ?' ' czemu ostatnio cały czas pije ? '. te pytania chodziły mi po głowie. po chwili myślenia i płakania, wręcz 'ryczenia' usłyszałam dziecięcy głos : 'dlaczego pani płacze ?' spytała mnie mała, może siedmioletnia dziewczynka. nie wiem dlaczego, ale odczułam potrzebę zwierzenia się jej. po opowiedzeniu jej całej historii, przytuliła się do mnie i powiedziała : ' niech pani nie płacze. ja tak mam codziennie. mój tatuś codziennie przychodzi do domu pijany i bije mnie, mamusię i moje rodzeństwo ', po czym z jej wielkich, zielonych oczu zaczęły płynąć łzy. przytuliłam ją mocniej do siebie i zaczęłam płakać. ale nie płakałam bo mi było źle. płakałam, bo ta mała dziewczynka, przeszła w swoim życiu tyle nieszczęść, a miała zaledwie 7 lat.
|