Jace wydał z siebie odgłos podobny do zduszonego śmiechu, a potem wyciągnął ręce i wziął ją w ramiona. Przezornie zamknęła oczy i ukryła twarz w ramieniu Jace`a [...] Pachniał solą i krwią. I dopiero kiedy jego usta znalazły się przy jej uchu, zrozumiała, co wcześniej wyszeptał. Najprostszą ze wszystkich litanii : jej imię.
|