pierwszy raz od kilku miesięcy pisałam z nim na gadu gadu. po podstawowych pytaniach o samopoczucie, jego liceum, moje plany na przyszłość, rodzinę, wakacje, przyszedł czas na rozmowę co by było gdyby. oczywiście dokładnie maskowałam fakt, że nadal go kocham. zaskoczył mnie tym, że nie ma nikogo. nagle padło pytanie czy mogłabym mu zaufać, odpowiedziałam, że tak. ale po chwili dodałam, to nie równoważy się z tym, że chciałabym być z nim. zamilkł. przez kilka minut nie odpisywał. cisza przed burzą - pomyślałam. nie myliłam się. wyzwał mnie od najgorszych. a tylko, dlatego że dałam mu kosza. prawdziwy facet.
|