Brakuje mi powrotów przez Monte Cassino o 5 nad ranem z butami w ręku. Brakuje mi nocnych podróży pociągami miejskimi otwierania wina parasolką wieczorów dla alkoholików i tego lekkiego stanu kiedy wszystko miało się daleko za sobą. Dobrze było się budzić i widzieć na łóżku obok swoją ukochaną osobę przepychać przy lustrze blokować kolejkę pod prysznic i siedzieć na tym cudownym parapecie w południe. Trzecie piętro kawa papieros i wspólne przemyślenia..
|