Fotografie mają nad lustrami istotną przewagę: ktoś kryje się za nimi, czyjeś spojrzenie, osoba. I ktoś jest z drugiej strony, ktoś kto je ogląda, ale nie jest tobą. Nie ukazują odwróconego odbicia, lecz obraz ciebie widziany przez innych. Przez kogoś innego, gdyż słowo obiektyw nie oddaje dobrze swoistej cechy spojrzenia, owej subiektywności kryjącej się za aparatem.
Zdjęcia łączą to, co lustra dzielą na kawałki.
|