Wiedziałeś,że ci mnie zazdroszczą,
to było z twoimi bliskimi niezgody kością.
Mówili to wredna suka,nie chciałeś słuchać,
Mówili jestes z nią,nie przychodź wiecej tutaj.
To nie ich wina,nie będziesz ich przeklinać,
nie znali mnie,nie wiedzieli kim jest ta dziewczyna.
Żyli w innym świecie,a ty przecież
chciałeś jakiejś zgody,mówiłam co pleciesz,
nie szukaj kompromisów,to mój nakaz,
po chwili zniewolił cię mój smak i zapach.
Nie miałeś alternatywy oni - ja,
po chwili rozpływałeś się już w moich ramionach,
czułeś że rośniesz w siłę ze mną razem,
noce pełne wrażeń,spełnieniem marzeń.
Moje ciało działało na ciebie jak eliksir,
w jedną chwile zapominałeś o wszystkim.
|