Marzę o tym, by oddać swój wolny czas Jemu, temu jedynemu... Ale czy On kiedyś się pojawi? Kiedyś na pewno, a czy w najbliższym czasie? Nie wiadomo... Marzyć każdy może, moje marzenia /kiedyś/ na pewno się spełnią, lecz, jak na przekór, chcę, by to stało się jak najszybciej, a jak na złość, będzie się dłużyło i dłużyło w nieskończoność... Dlaczego wszystko czego tak mocno pragniemy, wydłuża swój czas spełnienia?
|