Ubrała najseksowniejszą sukienkę,najwyższe szpilki, zrobiła wyzywający makijaż i poszla do klubu, w którym on jest jego stałym bywalcem.Niee...Ona nie jest łatwa,ona po prostu nie chce dac mu tej cholernej satysfakcji,ze tak bardzo cierpi,że przeżywa ich rozstanie.Chce mu pokazać,że bez niego radzi sobie świetnie.Ujrzała go..Stał przy barze i zabawiał jakąś lale.jak mogła być taka naiwna..? Podszedł do niej jakiś facet zaproponowal drinka.Zgodziła się.Podeszli do baru i w końcu on dostrzegł ją z innym.Nie mógł się na nią napatrzeć,czuła jego spojrzenie na sobie.A ona..a ona czuła się swietnie,śmiała się z dowcipów nowopoznanego faceta, piła,rozmawiali.Jej były nie wytrzymal napięcia. Zostawił swoją toważyszkę i wziął ja dość agresywnie za ręke.'co Ty wyprawiasz?!-krzyknął. A ona nic..Stała tam patrząc mu prosto w oczy bez żadnych emocji..Ale to alkohol ją kierował, a nie ona sama.Spojrzała na niego, odwróciła się i wróciła do baru zamawiajac kolejnego drinka chamując łzy.
|