Obudził mnie dziś huk twoich myśli. Widziałam jak się skropliły i spadły z deszczem. Dusisz się z nadmiaru powietrze. To dlatego, że nie spytałeś o zawartość tlenu. Nigdy nie tego nie robiłeś. Pochłaniałeś całość, zapominając o elementach jakie ja budowało. Coś za coś. Tak, wiem. Ale ile masz jeszcze tego 'coś'? Pusta przestrzeń pomiędzy pojedynczymi uderzeniami nadal jest zbyt duża aby je nastroić, jedna jest na tyle mała, aby wierzyć że w końcu zniknie.
|